Ćwiczenia Wypadku Masowego Gdynia 2008
Dodane przez Kamil dnia 17 maj 2008 22:02:42
Dnia 16.05.2008 roku w współpracy GRM PCK Wejherowo oraz Studium Medycznego w Gdyni zostały przeprowadzone ćwiczenia wypadku masowego na terenie tejże szkoły. Nasza grupa miała za zadanie wystawić 9 osób ratujących oraz kilkunastu poszkodowanych. I tak się stało. 9 naszych ratowników w składzie: Adam D., Bartek M., Angelika, Grzegorz, Dominika, Marta S., Robert, Rafał (GR Gdynia) i ja oraz pozoranci stawiliśmy się w wyznaczone miejsce. Zadaniem naszych ratowników była pomoc w obsłudze punktu medycznego oraz zadania związanego z transportem poszkodowanych do tegoż punktu bądź sektora. Ale o tym zaraz... Należy nakreślić scenariusz tychże ćwiczeń. Oto on: na imprezie masowej obstawianej przez naszych ratowników oraz 2 ratowników medycznych dochodzi do wybuchu. Powstaje chaos i zamęt nie wiadomo co się dzieje. Wszędzie są osoby poszkodowane. W punkcie na samym początku również jest obecny chaos, ratownicy nie wiedzą co mają zrobić? Wdrażają procedurę postępowania przy wypadkach masowych. Jedna z osób zostaje odpowiedzialna za segregację (koleżanka Sandra słuchaczka studium), drugiej przypada funkcja koordynatora punktu medycznego (również słuchacz studium), następnie Adam zostaje przydzielony do koordynacji transportu. Gdy Sandra segregowała ofiary i wskazywała priorytety, nasi ratownicy rozpoczęli działanie na terenie katastrofy. Pierwsze ofiary wymagające pomocy natychmiastowej zostały dostarczone do punktu, ofiar przybywało w punkcie jak i w strefie zielonej, gdzie byłem ja. Nareszcie dojeżdżają pierwsze ambulanse i przejmują pierwszych poszkodowanych, przygotowują do transportu i transportują do szpitala. W międzyczasie w sektorze zielonym rodząca kobieta traci przytomność, lecz nasz ratownik szybko reaguje na zaistniałą sytuację i po sprawdzeniu oddechu wzywa pomoc z punktu. Gdy wszyscy poszkodowani "czerwoni" zostali zaopatrzeni i przetransportowani do szpitali zrobiło się luźniej w miejscu naszych działań. Przyszedł czas na poszkodowanych, którzy odnieśli "mniejsze" urazy bądź wogle nie odnieśli żadnych obrażeń. Gdy i ci poszkodowani zostali przygotowani do transportu. Wraz z Rafałem dostaliśmy polecenie uprzątnięcia poszkodowanych z kolorem "czarnym" w miejsce wyznaczone przez koordynatora punktu medycznego. Gdy to robiliśmy okazało się, że ćwiczenia dobiegają końca. Oczywiście były i małe wpadki naszych ratowników m.in opuszczenie przezemnie strefy zielonej, co zaowocwało "masową" migracją poszkodowanych do szpitala, czy transportem poszkodowanego z urazem nogi. Na sam koniec szybkie sprzątnięcie naszego sprzętu oraz przejście na podsumowanie całych ćwiczeń. Podsumowanie prowadził pan doktor, który zaobserwował kilka błędów, omówił je i zaproponował rozwiązanie. Wnioski z ćwiczeń? Przede wszystkim brakuje nam pewnego rodzaju "stażu" w tym co robimy. Uważam, że ćwiczenia były bardzo dobrze zorganizowane, uwidoczniły nam popełniane przez nas błędy i zmobilizowały do dalszej pracy, aby błędy te wyeliminować. Ćwiczeń takich powinno być więcej, przez co kiedy przyjdzie nam pomagać różnym służbą w takiej sytuacji staniemy na wysokości zadania. Kamil.