Wejherowski wypadek. 2003
Dodane przez hekajek dnia 11 grudzień 2006 16:06:18
Dnia 13 stycznia 2003 wracając ze szkoły do domu a było to o południu byłem światkiem niecodziennego zdarzenia. Duży samochód potrącił młodą kobietę w wieku 34 lat, zobaczywszy to przystąpiłem do udzielenia pomocy. Znalazłem bezpieczne miejsce tzn. w ciastkarni;) bo akurat nie było żadnych klientów. Pierwsza myśl, jaka mi przysyła do głowy czy ja mam rękawiczki i nie zawiodłem się (przecież zawsze je nosze w portfelu). Zacząłem od wywiadu następnie musiałem określić uraz na szczęście nie było to nic poważnego zdarta kostka opuchnięta noga. Poszkodowana czuła lekki dyskomfort a mianowicie źle się czuła. Strasznie denerwowali mnie osoby postronne mówiąc i tu cytuję „ dajcie Jej wody i coś do jedzenia Ona na pewno jest głodna” słowa te padały dosłownie, co 30s.
Rozszerzona zawartość newsa
Następną czynnością był telefon hmmm... wyciągam komórę no i dzwonię 112 i odbiera mi tu jakiś Policjant;) prosiłem, aby połączył mnie z pogotowiem a On na to, że nie może, więc przystąpiłem do meldunku. Oczywiście w międzyczasie szedł sobie Pan prezes B.Paupa zawołałem go, aby wymienić zdania Bartek przyszedł ocenił i poszedł kupić sobie bułkę z serem. W niedługim czaie przyjeczało pogotowie i zabrało ranną. ”MISIEK”